Poznańskie koziołki

środa, 6 czerwca 2012

Wielkopolskie struktury przedwojennego wywiadu i kontrwywiadu, czyli "Dwójka" w Poznaniu i Bydgoszczy, część 2


Podstępem będziesz prowadził wojnę!
Motto Mossadu (izraelskiego wywiadu cywilnego).

Zapraszam na drugą część tekstu o działaniach przedwojennego wywiadu i kontrwywiadu w Wielkopolsce.

W okresie, w którym szefem Ekspozytury nr 3 w Poznaniu był mjr dr Marian Stiefler, poprawiła się znacznie jakość sieci agenturalnej w Niemczech. Dokładnie rozpoznano 13 niemieckich garnizonów, będących w zainteresowaniu ekspozytury oraz zwiększono ilość konfidentów i agentów rozpracowujących wrogie wobec Polski środowiska mniejszości niemieckiej. Centrala w Warszawie otrzymała szereg ważnych meldunków i opracowań. Po Stieflerze, kierownictwo poznańskiej placówki objęli kolejno: mjr dypl. Wiktor Jakubowski (1927 – 1929) i mjr dypl. Stanisław Tatara (1929 – 1930). Ten ostatni zginął tragicznie w wypadku samochodowym. Mimo dobrej oceny pracy ekspozytury pod koniec lat dwudziestych, jej działania zostały nagle sparaliżowane przez tragiczną śmierć majora Tatary. W kierowaniu akcjami operacyjnymi zapanował
zamęt, a kilku oficerów odeszło ze służby. Oddział II Sztabu Głównego postanowił przenieś Ekspozyturę nr 3 do Bydgoszczy.

Już w 1928 roku pojawił się pomysł reorganizacji struktur wywiadu i kontrwywiadu na odcinku niemieckim. Ówczesny szef utajnionej w Wolnym Mieście Gdańsku placówki polskiego wywiadu o kryptonimie „BIG”, kpt. Jan Henryk Żychoń, występujący oficjalnie jako kierownik Referatu Lądowego Wydziału Wojskowego Komisariatu Generalnego Wojska Polskiego, wnioskował o przeniesienie ekspozytury na teren Polski. Niemiecki kontrwywiad stopniowo osaczał polską placówkę, a praca we wrogim środowisku stawała się coraz bardziej ryzykowna. Ówczesny szef II Oddziału, płk dypl. Tadeusz Pełczyński zgodził się na przeniesienie placówki z Gdańska do kraju, jednocześnie zdecydowano się na głębszą reorganizację struktur na kierunku zachodnim. 

płk Tadeusz Pełczyński, szef II Oddziału w latach 1929-32 i 1935-39, źródło: Wikimedia.

Postanowiono stworzyć jeden, centralny ośrodek wywiadu i kontrwywiadu, odpowiedzialny na cały obszar Niemiec. Ekspozytura poznańska miała być włączona do nowego tworu. Pozostawał problem lokalizacji nowego ośrodka. Zastanawiano się nad dwoma miastami: Bydgoszczą i Toruniem, ostatecznie zwyciężyła Bydgoszcz. Było to miasto centralnie położone na linii Wielkopolska-Pomorze i ważny węzeł komunikacyjny. Było to także miasto spokojniejsze niż Toruń, który był stolicą województwa, a więc działaniom ekspozytury w Bydgoszczy nie przypatrywaliby się urzędnicy z Urzędu Wojewódzkiego. Ekspozytura w Bydgoszczy była kontynuatorką placówki poznańskiej i gdańskiej. Nosiła ona nr 3, tak samo, jak wcześniej poznańska. Oficjalnie ekspozytura zaczęła działać od 1 lipca 1930 roku. Jej szefem, pierwszym, a zarazem ostatnim, został mianowany kpt. Jan Żychoń. Warto poświęcić mu nieco uwagi, gdyż należał on do najwybitniejszych oficerów w dziejach polskiego wywiadu.

Jan Henryk Żychoń urodził się 1 stycznia 1902 roku w Skawinie. Już jako nastolatek wstąpił do Legionów Piłsudskiego. Wziął udział w walkach z Ukraińcami w latach 1918 – 1919. Już w październiku 1919 roku, Minister Spraw Wojskowych gen. Kazimierz Sosnkowski, skierował go do służby w II Oddziale Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego i w ten sposób Żychoń na całe swoje życie związał się z tajnymi służbami. Wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej i w III powstaniu śląskim. Później służył w różnych jednostkach, zdał maturę we Lwowie i uzupełniał wiedzę z zakresu wojskowości oraz działań wywiadu i kontrwywiadu, awansując na porucznika. W latach 1926 – 28 był szefem Posterunku Oficerskiego II Oddziału w Katowicach, podlegającemu Ekspozyturze nr 4 w Krakowie. Praca na posterunku w Katowicach nie należała do najłatwiejszych. Duża liczba mniejszości niemieckiej, wrogo nastawionej do Polski, istnienie obiektów ważnych dla gospodarki państwa polskiego i obiekty wojskowe, którymi interesowała się Abwehra (niemiecki wywiad wojskowy) a także łatwość w przekraczaniu granicy powodowała, że polski kontrwywiad miał sporo do roboty. Nie mniej jednak, por. Żychoń zanotował sporo sukcesów. Zlikwidował kilka komórek sabotażowo-dywersyjnych i ujawnił sieć agenturalną, która działała w środowisku niemieckiej mniejszości. Żychoń (od 1927 roku – kapitan), odniósł też spory sukces na polu działań wywiadowczych. Prowadzony przez niego agent „Sznajder”, dostarczył materiały potwierdzające wiarygodność jednego z najlepszych agentów w dziejach polskich tajnych służb, mianowicie rotmistrza Jerzego Sosnowskiego, kierownika berlińskiej placówki In-3.

Pozwolę sobie teraz na małą dygresję. Rotmistrz Jerzy Sosnowski (1896 – 1944/45), został w 1926 roku zwerbowany do pracy z „Dwójce” i skierowany do Niemiec, gdzie w latach 1926 – 1934 kierował polską siatką o kryptonimie In-3. Posługiwał się tam nazwiskiem Georg von Nalecz-Sosnowski, lub Ritter von Nalecz i podawał za polskiego barona, przeciwnika Piłsudskiego i zwolennika współpracy z Niemcami. Udało mu się zwerbować kilka kobiet, pracujących w Ministerstwie Reichswehry i w Sztabie Generalnym. Umożliwił mu to jego urok osobisty, łatwość nawiązywania kontaktów z kobietami, a także wygrywanie w zawodach jeździeckich (był świetnym jeźdźcem). Potrafił także brylować na salonach niemieckiej socjety. Jego największym sukcesem było jednak zwerbowanie oficera Abwehry, Güntera Rudloffa, który zadłużył się w Sosnowskiego. Przekazał on naszemu agentowi listę niemieckich agentów działających w Polsce. Dzięki swoim agentkom, Sosnowski zdobył liczne materiały dotyczące uzbrojenia i planów rozwoju niemieckiej armii. Jego sensacyjne materiały i łatwość, z jaką werbował kolejnych agentów, wywołała niepokój z warszawskiej centrali. Podejrzewano go nawet o przejście na stronę Niemców, którzy za jego pośrednictwem dezinformowali Polaków. W 1933 roku Abwehra wpadła jednak na trop siatki i w rok później aresztowano Sosnowskiego. W 1936 roku wymieniono go w Polsce na 7 agentów Abwehry. Sosnowski został awansowany do stopnia majora i… aresztowany. Zarzucano mu malwersacje finansowe i zdradę. W 1939 roku skazano go na 15 lat więzienia. Po wybuchu wojny został ewakuowany na Wschód, gdzie przejęli go Rosjanie. Reszta, to temat na powieść sensacyjną. Istnieją domysły, że przeszedł na stronę NKWD i szkolił radzieckich agentów. W 1943 roku przerzucono go do Polski, gdzie miał wykonywać zadania specjalne dla Armii Ludowej. Zginął prawdopodobnie podczas powstania warszawskiego lub wyzwolenia Warszawy z rąk Armii Krajowej, albo sowieckich towarzyszy. Wróćmy jednak do naszego kapitana Żychonia.

Żychoń w 15 marca 1928 roku stanął na czele placówki w Gdańsku. To on był pomysłodawcą reorganizacji struktur wywiadu i kontrwywiadu na terenie zachodniej Polski. W 1930 roku stanął na czele Ekspozytury nr 3 w Bydgoszczy i kierował nią do września 1939 roku. Po klęsce wrześniowej, znalazł się we Francji, a po jej upadku w Wielkiej Brytanii. Mimo początkowej niechęci za strony gen. Sikorskiego, wkrótce zyskał jego zaufanie i stanął na czele Referatu Zachód Wydziału Wywiadu Sztabu Naczelnego Wodza. Po tragicznej śmierci Sikorskiego w 1943 roku , został odsunięty od prac wywiadu i zgłosił się do służby liniowej. Zginął śmiercią żołnierza 14 maja 1944 roku w bitwie pod Monte Cassino.

mjr Jan Żychoń, źródło: Wikimedia.

Kapitan Żychoń energicznie wziął się za organizację pracy w bydgoskiej ekspozyturze. Wymienił starą kadrę, która przyszła do Bydgoszczy jeszcze z Poznania, szczegółowo rozplanował i rozdysponował wszystkie zadania, tak, aby funkcjonariusze zajmowali się tylko istotnymi kwestiami. Był bardzo skrupulatny i precyzyjny i tego samego wymagał od współpracowników. Domagał się dokładnego sprawdzania kandydatów na agentów i ich właściwego przeszkolenia przez oficerów prowadzących. Żądał tylko ścisłych, sprawdzonych i pewnych informacji o armii niemieckiej, obawiał się bowiem dezinformacji polskich służb wywiadowczych przez ludzi z Abwehry.

Efekty działalności Żychonia pojawiły się już po paru miesiącach. W krótkim czasie pozyskano do współpracy 20 agentów, w tym wielu bardzo cennych. Wśród nich był m. in. Ernst Thormehlem (agent „673”) kierownik niemieckiej placówki granicznej, który przekazał Polakom wiele tajnych i bardzo cennych materiałów. Nieco później zwerbowano też architekta Fritza Küwninga, który rozpracowywał niemieckie fortyfikacje przy granicy. Rocznie wysyłano do Warszawy ponad 100 tajnych dokumentów i tyle samo meldunków, uznawanych w większości za ważne lub bardzo ważne. Żychoń myślał też o dotarciu do dzieci narodowości polskiej, mieszkających w Niemczech, którzy byli poddawani intensywnej germanizacji. Spora ich część należała do hitlerowskich organizacji po 1933 roku. Kapitan myślał o ich stopniowym pozyskiwaniu, tworzeniu więzi między nimi i utrwalaniu pamięci o polskiej ojczyźnie, tak, aby po wcieleniu ich do armii niemieckiej mogli stać się w naturalny sposób polskimi agentami. Plan ten nie zyskał jednak akceptacji wyższego kierownictwa. Praca wywiadowcza w Niemczech stawała się jednak coraz trudniejsza, odkąd na czele Abwehry stanął 1 stycznia 1935 roku energiczny admirał, Wilhelm Canaris (1886 – 1945).

adm. Wilhelm Canaris, źródło: Wikimedia.

Największą akcją Ekspozytury nr 3 w Bydgoszczy i jedną z największych w historii przedwojennego wywiadu, była akcja o kryptonimie „Wózek”, polegająca na kontroli niemieckich przesyłek, przewożonych koleją z Niemiec do Prus Wschodnich, tranzytem przez Pomorze Gdańskie. Operacja została zainicjowana w 1934 roku i trwała do wybuchu wojny. Podczas przejazdu przez Polskę, pociągi były przejmowane przez polskich kolejarzy. Agenci „Dwójki” przy pomocy wtajemniczonych kolejarzy, wskakiwali do pociągu i przeglądali zaplombowane niemieckie przesyłki do garnizonów w Prusach Wschodnich. Tajne dokumenty były następnie fotografowane, a później z powrotem plombowane. Pociągi po przejechaniu granicy były przejmowane przez Niemców, którzy oczywiście o niczym nie wiedzieli.

Jan Henryk Żychoń (od 1936 major) doczekał się licznych odznaczeń i wyróżnień za swoją efektywną służbę. Bydgoska ekspozytura była największą i najefektywniejszą komórką wywiadowczą na Niemcy. Od marca 1939 roku w obliczu nieuchronnej już wojny, Ekspozytura na 3 przestawiła się całkowicie na działalność usługową wobec wojska polskiego. Obserwowano przemieszczanie się wojsk niemieckich w kierunku granicy z Polską, zdobyto m. in. instrukcję użycia lotnictwa w czasie wojny i wojskowy opis terenu Polski z 1 sierpnia 1939 roku. Zwracano też uwagę na przygotowania grup dywersyjnych wśród mniejszości niemieckiej. Po wybuchu wojny ekspozytura została ewakuowana na wschód, a jej pracownicy zniszczyli wcześniej wszystkie tajne dokumenty. Oficerowie z majorem Żychoniem 18 września 1939 roku przekroczyli w Kutach granicę polsko-rumuńską.

Wywiad i kontrwywiad II Rzeczpospolitej okazał się jednym z najsprawniejszych tajny służb w ówczesnej Europie. Po klęsce wrześniowej wielu pracowników wywiadu i kontrwywiadu przeszło do konspiracji, tworząc wywiad Armii Krajowej, który dostarczył sporo wartościowych meldunków do Londynu, w tym dane o niemieckich wyrzutniach V-1 i V-2, przyczyniając się tym samym do zwycięstwa nad Niemcami. Po wojnie, wielu zasłużonych „dwójkarzy” znalazło się w ubeckich katowniach, jako, że jednym z najważniejszych działań II Oddziału, była likwidacja sowieckiej agentury i grup sabotażowo-dywersyjnych, wspieranych przez rodzimych komunistów. Pracownicy „Dwójki” byli skazywani na śmierć i długoletnie więzienie, bo po prostu za dużo wiedzieli i mogliby zaszkodzić nowym włodarzom Polski, wśród których znajdowali się zarówno agenci Związku Radzieckiego, jak i byli agenci polskiego kontrwywiadu, zwerbowani wcześniej do rozpracowania sowieckich siatek szpiegowskich. To oczywiście już całkiem inna opowieść. Zainteresowanych tym właśnie tematem odsyłam do książki Andrzeja Krzaka, Kontrwywiad wojskowy II Rzeczpospolitej przeciwko radzieckim służbom specjalnym 1921 – 1939, Toruń 2007.

Źródło:
R. Czarnecka, Oddział II Sztabu Głównego (Generalnego) w latach 1921 – 1939. Zarys organizacyjny i przegląd zawartości inwentarza, http://www.caw.wp.mil.pl/plik/file/biuletyn/b28/b28_4.pdf
H. Ćwiek, Rola majora Jana Henryka Żychonia w rozpoznaniu zagrożenia II Rzeczpospolitej ze strony Niemiec, „Acta Uniwersitatis Wratislaviensis”, No 3079, 2008, www.wuwr.com.pl
W. Jastrzębski, Dzieje Ekspozytury nr 3 II Oddziału Sztabu Głównego Wojska Polskiego w Poznaniu i Bydgoszczy (1919 – 1939), w: Polski wywiad wojskowy 1918 – 1945, materiały pod redakcją P. Kołakowskiego i Andrzeja Pepłońskiego, Toruń 2006.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...